Słowo, którym Pan powołał nas do szczególnej bliskości z sobą jest lampą, która prowadzi nas i podtrzymuje każdego dnia. Każda z nas przechowuje i pielęgnuje je w sercu, jako wypowiedziane tylko do niej. Ono sprawiło, że zdecydowałyśmy się iść drogą powołania, za Jego głosem. Pan dał nam również Słowo dla naszej „trójki” już na dzień obłóczyn, przyjęłyśmy je także na dzień naszych I ślubów: „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,5)
Dzień Ślubów poprzedziły 3 dni skupienia, w których towarzyszył nam ks. Eugeniusz Zarzeczny, który głosił konferencje i celebrował Eucharystię w naszej wspólnocie Nowicjatu. W dniu ślubów Eucharystię celebrował ks. Tomasz Źwiernik, a homilię wygłosił ks. Eugeniusz Derdziuk. Siostry z obu wspólnot Łabuńskich dołożyły wszelkich starań, aby cała uroczystość była pięknie przygotowana począwszy od liturgii, po obiad dla naszych gości i tradycyjną już rekreację, która była dla nas miłą niespodzianką. Pragniemy podzielić się tym, co dla każdej z nas było szczególnie ważne:
Z radością wracam do wspomnień z dnia 5.08.2023r., kiedy to Dobry Bóg zawarł Przymierze Miłości ze mną, Emilką i Sylwią. Bezmiar Jego miłości przepełniał moje serce. Cieszę się, że mogłyśmy dzielić tę radość w gronie tak licznie przybyłych Sióstr FMM z różnych wspólnot, najbliżej rodziny i przyjaciół. Sercem łączyłam się z moją mama przebywającą w tym czasie w szpitalu. To trudne doświadczenie jeszcze bardziej zbliżyło mnie do Pana. Pustka po śmierci Taty Sylwii towarzyszyła nam wszystkim. Łączyłyśmy się w bólu z Nią i jej najbliższymi, jednocześnie głęboko ufając, że Tata jest bliżej nas niż zwykle. Dla mnie takim szczególnym momentem ślubów było otrzymanie znaku i słowa, które temu towarzyszą „Niech On ci przypomina, iż z Chrystusem przybita do krzyża, nie żyjesz już dla siebie, lecz dla Tego, który umarł i zmartwychwstał.” Tymi słowami Bóg przemówił do mnie powołując mnie, One również naznaczają mi kierunek dalszej drogi z Chrystusem. Niech Dobry Bóg będzie uwielbiony w życiu każdej z Nas. Jezu-Amen!
Kasia
Nadszedł długo oczekiwany dzień, tak piękny i tak inny... Nie sposób wyrazić słowami tego, co Pan Bóg uczynił w mojej duszy. Czas poprzedzający śluby był dla mnie jak droga na Kalwarię, bowiem trzy tygodnie wcześniej zmarł mój Tata. Doświadczenie to odmieniło moje myślenie na temat ślubów i rozumienie ich znaczenia. Słowa "oddaję się bez reszty Bogu Ojcu..." stały się jak pieczęć na sercu, niezmywalny znak Przymierza. Słyszę w nich echo słów Chrystusa z krzyża "Ojcze w Twoje ręce powierzam Ducha Mego". Każda z nas niosła swoje cierpienie. Radość i ból były miejscem spotkania z Bogiem i ze sobą nawzajem. On, który jest ukochanym Ojcem przygarnął nas do siebie.
Tego dnia nawet pogoda zdawała się odzwierciedlać nasze życie. Zaczęło się od ciszy, potem wiatr wzmagał się, pojawiły się czarne chmury oraz pierwsze krople deszczu. Od tego już tylko moment i rozpętała się wielka burza z grzmotami i piorunami. A gdy i to minęło, wyszło słońce, które osuszyło drzewa i trawę, i kwiaty, i łzy... Eucharystia scaliła nasze życie. Pamiętam ogrom wdzięczności, który napełnił moje serce. To wszystko dzieło Boże. Dziękuję Ci Jezu, mój Pasterzu, dobrze mnie poprowadziłeś, sama bym tu nie doszła.
Sylwia
Bóg prowadził mnie za rękę do dnia ślubów przez Eucharystię, Słowo i ludzi, których stawiał na mojej drodze. Także przez moje słowo – formułę ślubów pozwolił mi odpowiedzieć na swoje wezwanie (Iz 50,5), przyjąć Boży dar (por. J 4,10), abym już niczego nie pragnęła poza Nim (por. J 4,15). Poruszał moje serce i poprzez różne wydarzenia pozwalał zrozumieć i przyjąć prawdę, że „przechowujemy ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. (por.2 Kor 4,7). Moje serce wypełnia wdzięczność za ogrom Jego Miłości oraz modlitwy, jaka nas otaczała począwszy od modlitwy naszych sióstr ze wspólnot FMM, rodzin, przyjaciół, aż po dar Eucharystii w naszych intencjach. Choć na uroczystości było aż 9 kapłanów to jeszcze wielu innych, nieobecnych fizycznie, łączyło się z nami w Ofierze Eucharystycznej odprawianej w naszej intencji w różnych miejscach, aż po Rzym i serce chrześcijaństwa, jakim jest Grób Pański.
Emilka
„Oto czynię wszystko nowe” – s. Sylwia rozpoczyna drogę w zupełnie nowej tworzącej się wspólnocie w Zamościu, s. Kasia dołączyła do odnawiającej się wspólnoty warszawskiej a s. Emilka po miesięcznym service temporaire w Łabuniach wyrusza do wspólnoty w Odžaku, w Bośni w nową kulturę, język, … ale w każdą z tych nowych dróg idzie z nami Jezus, On jest zawsze niezmienny, wierny, On jest nasz a my Jego.
Siostry: Emilia Wojtczak, Kasia Jabłońska i Sylwia Igras