Zgromadzenie Sióstr
Franciszkanek Misjonarek Maryi
Prowincja Europy Środkowej i Wschodniej

Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes, Emma van Melckebeke, Belgijka urodziła się 13 października 1846 w Malines. Miała już dwóch starszych braci, więc została przyjęta w rodzinie z wielką radością. Otrzymała solidne wykształcenie i chrześcijańską formację u sióstr Urszulanek. Jej rodzina była bardzo zjednoczona i prowadziła bardzo proste, ale intensywne życie wypełnione wizytami, relacjami, śpiewem i poezją tworzoną przez dzieci.

Matka Emmy będąc słabego zdrowia i przeczuwając bliską śmierć przygotowywała Emmę, jako najstarszą córkę, by ją zastąpiła w prowadzeniu domu, mimo iż Emma nie robiła tajemnicy z tego, że ma pociąg do życia zakonnego.Kiedy zmarła matka w lutym 1866 r., Emma zrozumiała, że nie może myśleć tylko o sobie i poświęciła się całkowicie rodzinie. Jej najmłodszy brat miał 4 latka. Kiedy jej młodsza siostra wyraziła pragnienie poświęcenia się na służbę Bogu, dała jej pierwszeństwo zrealizowania powołania zakonnego i odwiozła ją w 1870 r. do klasztoru Sióstr Maryi w Malines.

 

Po rekolekcjach, które odprawiła pod kierownictwem o. jezuity, który był kierownikiem Sióstr Maryi Wynagrodzicielki w Tournai, zdecydowała poprosić o zezwolenie ojca i w 1871 r. wstąpiła do Wynagrodzicielek. Wstąpiła do postulatu 8 grudnia 1871 r. i podczas obłóczyn otrzymała imię Marii od bł. Ignacego Fernandes. Pierwsze śluby złożyła w 1874 r. Znając swój żywy temperament, swoją nadaktywność i predyspozycje do niezależności napisała w swoim notatniku: "Być posłusznym dopiero po rozeznaniu polecenia nie jest dokładnie tym, czego chce Bóg. Praktykując w ten sposób posłuszeństwo pozbawiam go tego, co jest w nim najlepsze".
Tego samego roku, w czasie, gdy przygotowywano fundację w Ootacamund, Maria od bł. Ignacego Fernandes marzyła o wyjeździe na misje, ale została posłana do nowicjatu w Tournai. Podczas, gdy siostry przeznaczone do Indii wyruszyły w drogę, jedna z nich się rozchorowała i Maria od bł. Ignacego Fernandes ją zastąpiła. Dnia 12 marca 1875 r. wsiadła na statek w Marsylii, który płynął do Pondichery. Stamtąd zaś wozem ciągniętym przez woły udała się do Ootacamund.

Właśnie nowa fundacja zaczęła swoje istnienie i brakowało tam wszystkiego. 16 lipca 1875 r. nowa misjonarka pisała: "W Indiach trzeba znosić wiele niedostatków, ale czy jest konieczne, by cię zapewnić mówiąc, jak bardzo jestem szczęśliwa". Jej zdolności intelektualne i walory moralne czyniły z niej doskonałą nauczycielką. Ona zaś ze swojej strony bez reszty oddawała się swojej pracy.

"Trzeba bym powiedziała szczerze: wszystko oddałam Panu w prostocie mojego serca" - pisała przed wyjazdem na misje. Poprzez swoją gorliwość, zdolność pracy w zespole i życie modlitwy Maria od bł. Ignacego Fernandes bardzo szybko zbliżyła się do swojej przełożonej Marii od Męki Pańskiej. Będąc 7 lat młodsza zdobyła jej zaufanie i pewien rodzaj bliskości duchowej.

To w Ootakamund przeżyła separację z Wynagrodzicielkami odchodząc od nich i pozostała tam, gdy Maria od Męki Pańskiej wyjechała w listopadzie 1876 r. do Europy. Była z nią w ciągłym kontakcie listownym. Jej płomienna i pociągająca obecność, doskonała znajomość angielskiego czyniły ją niezastąpioną w pensjonacie angielskim tego małego miasteczka. Wyjątkowy był jej wpływ na to środowisko, w którym przebywała. W listopadzie 1885 r. kazano jej się przygotować na ewentualny przyjazd do Europy. "Czekając - pisała - pozostanę całym sercem na moim stanowisku pracy. Cokolwiek się stanie proszę, by Bóg uczynił mi łaskę, bym umarła na misjach." Tymczasem w sierpniu 1888 r. definitywnie zdecydowano o jej wyjeździe z misji. Jej wspólnota była niepocieszona, jak również pensjonat angielski w Ootakamund.
Wyjechała do Europy z czterema postulantkami z dwoma postojami w Kolombo i w Marsylii. Na dworcu w Rzymie czekała na nią Maria od Męki Pańskiej. Był to dla niej bardzo słodki moment. Była tak zaabsorbowana tym spotkaniem, że nie widziała co się dzieje wokół niej.
Od dawna Maria od Męki Pańskiej otrzymała zaproszenie, by założyć fundację w Belgii. Obecność w Rzymie dwu sióstr Belgijek w maju 1889 r. i arcybiskupa Malines Mgr. Goossens ze swoim sekretarzem, przyjacielem z dzieciństwa Marii od bł. Ignacego Fernandes, którzy odwiedzili siostry na via Giusti 12, stała się momentem sprzyjającym fundacji.Podczas lata 1889 r. Maria od Świętych Aniołów i Maria od bł. Ignacego Fernandes udały się do Belgii i zamieszkały u rodziny van Melckebeke, która oczekiwała na misjonarki.
Pierwszą fundację planowano w Anders, mieście bardzo katolickim, gdzie w każdym sklepie był ołtarzyk dla Matki Bożej i paliła się przed nim lampka. Maria od Męki Pańskiej razem z Marią od bł. Ignacego Fernandes wybrały na fundację dzielnicę za miastem, która miała bardzo złą reputację. Erygowano tam nową parafię i nowo mianowany proboszcz był całkowicie zniechęcony , dlatego przyjął siostry jak dar niebios.
Stało się to 10 sierpnia 1889 r. Fundacja w Anders została zdefiniowana w następujący sposób: "Cud Marii od Męki od Męki Pańskiej z 6 siostrami FMM i 60 frankami, które założyły dom dla 15 tysięcy nędzników wyciągając rękę do Bożej Opatrzności"- napisał jeden z duchownych dorzucając: "Dobry Bóg ma swoje godziny, podczas których wypróbowuje wiarę, by wzrastała ona w cierpliwości".
Bóg pozostawił w nędzy siostry misjonarki długie miesiące a nawet lata, które przeżyła tam Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes. Siostry zamieszkały w małym nędznym mieszkaniu, w małej norze jak je nazywały. Od samego początku Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes zaczęła przyjmować małe dziewczynki, które przybywały do domu sióstr ze wszystkich stron na lekcje katechizmu, ponieważ na pustyni duchowej tej parafii nikt do kościoła nie przychodził na niedzielną Mszę św., oprócz sióstr i dzieci.
W międzyczasie siostry zbliżyły się do mieszkańców dzielnicy: "nasz rodzaj życia podoba się tym, którzy nas widzą wśród tych biednych dzieci, dostosowane do warunków ich życia" - podkreślała Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes. W klasztorze sióstr królowało ubóstwo i było ono największą ich radością. Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes pisze: "Wczoraj jakaś biedna kobieta przyniosła nam maleńkie opakowania mąki i ryżu. Kocham tę bezpośrednią zależność od Bożej Opatrzności. Kiedy rozniosła się w dzielnicy wiadomość, że siostry od 3 dni nie mają nic do jedzenia, to wywołało ogólne poruszenie i współczucie.
To radykalne ubóstwo przyciągało młode dziewczęta. 7 września 1889 r. wstąpiła pierwsza postulantka a za nią następne. Siostry musiały zmienić mieszkanie, bo było za ciasne i tymczasowo zamieszkały w nowo wybudowanej plebanii, którą proboszcz przekazał siostrom do prowizorycznego użytku. W tym czasie przełożona zakupiła teren pod budowę prawdziwego klasztoru. Proboszcz robił projekty w swojej parafii uwzględniając projekty Marii Klary od bł. Ignacego Fernandes, do których podchodził z wielkim entuzjazmem.
Mimo problemów finansowych potrafiła znaleźć rozwiązania dzięki niezwykłej inicjatywie, zdolnościom organizacyjnym i odwadze. Ileż wizyt musiała złożyć, ileż spraw załatwić, by uzyskać potrzebny pod budowę teren, który by odpowiadał planom na przyszłość. Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes była bardzo roztropna, czerpała światło prosząc o rady o. Etienne, gwardiana OFM i prowadząc codzienną korespondencję z Marią od Męki Pańskiej. Była ona też bezpośrednio wspierana przez dobroczyńców.
W ten sposób powstała szkoła podstawowa, szkoła gospodarcza dla dziewcząt oraz by ustrzec dziewczęta przed pracą w fabrykach powstawały pracownie: haftu, kroju i szycia, dywanów, sztucznych kwiatów i koronek.

W 1891 r. Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes napisała: "Przez pierwsze dwa lata nikt nie śmiał wejść do tej dzielnicy, a ci co byli zmuszeni wchodzili tu z wielkim strachem. Przewodniczący stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo nigdy nie odważył się przybyć tutaj sam". Siostry przeciwnie nie bały się tu mieszkać. Dzieliły ubóstwo życia mieszkańców dzielnicy. Podbiły ją i nie można było jej rozpoznać. "Podać rękę ludziom najbardziej odrzuconym i pogardzanym"- był to program życia Marii Klary od bł. Ignacego Fernandes. Maria od Męki Pańskiej bardzo lubiła Anders i bardzo często odwiedzała tę fundację. Między rokiem 1889 a 1904 była tu 12 razy. Kontemplowała tę nadzwyczajną płodność dzieł bez zbytniego starania się o nie. Powolny cud mnożących się dzieł , ale widocznie postępujący, cud przemiany miejsca a szczególnie jego mieszkańców.

W 1894 r. Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes mogła pokazać Marii od Męki Pańskiej modelową przedszkole prowadzone według metody Froebel, nowość w tamtej epoce, gdzie siostry FMM odbywały swoje staże, by się jej nauczyć.
Dziesięć lat później Maria od Męki Pańskiej zastała w tym przedszkolu i szkołach 3500 dzieci nie licząc młodych dziewcząt i kobiet zatrudnionych w pracowniach, gdzie była realizowana prawdziwa kobieca promocja. Z czasem utworzono też przychodnię, która dopełniła istniejące już dzieła. W czasie wielkiego rozwoju Anders Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes nie tylko dzieliła się dobrami z ubogimi, którzy ją otaczali, ale również pomagała Zgromadzeniu. Będąc wybrana w 1890 r. asystentką generalną z rezydencją w Anders, mimo własnego ubóstwa i zaciągniętych długów, pomagała w budowie Grottaferrata 1899 r., wysyłała corocznie pieniądze do Domu Generalnego i do domu w Asyżu. Dzieła, które powstawały w pracowniach pozwalały pomagać pierwszym fundacjom w Chinach, Indiach i innych.
W końcu misyjny entuzjazm wspólnoty w Anders pobudzał zainteresowanie misjonarkami poprzez inne zgromadzenia misyjne i misyjnych biskupów. Ojcowie de Schent zaprosili FMM na misje do Konga i następnie w Wikariacie Apostolskim w Mongolii. Ileż misyjnych wyjazdów odbyło się z Anders: na Cejlon, do Kanady, Kongo, Mongolii.

Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes nie została ponownie wybrana na asystentkę generalną w 1896 r., ponieważ wzrost Zgromadzenia wymagał rezydowania w Rzymie lub co najmniej we Włoszech, blisko Założycielki. Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes była konieczna w Anders, by animować dzieła. Jej głębokie życie wewnętrznebyło źródłem przemian, jakie dokonywały się w Anvers. Mówiono o prawdziwym cudzie, który się tam nieustannie dokonywał.
Podczas jednych z rekolekcji, które odprawiła przed z o. Rafałem przed wyjazdem na fundację do Belgii napisała: "Całkowite wewnętrzne podporządkowanie mojego osądu i woli pod posłuszeństwo, pogardzać bez litości rozumowaniem tylko ludzkim, doprowadzić do wewnętrznej równowagi nie pozwalając się ponieść ani przez radość ani przez smutek, zachowywać wielką równowagę duszy: być taką samą bez względu na odczuwane uczucia, które chcą mną kierować."

We wrześniu 1904 r. po raz ostatni spotkała się z Marią od Męki Pańskiej podczas jej pobytu w Belgii. W liście do o. Rafała z 15 listopada 1904 r. napisała o bolesnych uczuciach, które odczuwa po śmierci Założycielki. Tymczasem impuls dany przez nią dziełom dalej był kontynuowany. Podczas pierwszej wojny światowej Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes przyjęła 400 rannych i wszystkie budynki Anders zostały przekształcone na szpital. Podczas bombardowania ranni i siostry musieli być ewakuowani. Siostry po bombardowaniu mogły tam wrócić do siebie, ale zostały pozbawione wszystkiego. Zaakceptowały zimno, głod i kolejne bombardowania.Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes będąc już osobą starszą cierpiała bardziej niż inne siostry w warunkach wojennych. Do tego dołączyło się jej cierpienie moralne. Łączność z Rzymem i innymi domami w Belgii była zerwana. Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes położyła się do łóżka z powodu zwykłego zmęczenia. Pożegnała się z pielęgniarką i miała nadzieję spędzić dobrą noc. Dwadzieścia minut później odeszła do Pana. Było to 2 lutego 1917 r. Ludzie z dzielnicy byli bardzo poruszeni, ale pogrzeb był bardzo prosty z powodu warunków wojennych.
Maria Klara od bł. Ignacego Fernandes oczekiwała śmierci pisząc w notatniku: "Spotkam się z nią w spokoju i szczęściu, ponieważ poczuję, że wyzwoli mnie ze słabego i nędznego ciała, by zjednoczyć z Tym, którego Boska Krew często obmywała moją duszę. Z Bogiem, który zwróci swoje miłosierne oczy na swoją biedną, małą służebnicą, której uczynił wielkie rzeczy".

Maria od Niepokalanego Serca, Isabelle Abadie de Guigné urodziła się w 1821 r. na wyspie Réunion w Bourgon. Nazywano ją "mądrą", bo od najmłodszych lat musiała zastąpić wcześnie zmarłą matkę i zająć się młodszą siostrą i braćmi. Została wydana za mąż przez ojca w wieku 17 lat za Michel?a de Guigné, właściciela ziemskiego. Młodych małżonków cechowała płomienna wiara i wielki szacunek oraz przywiązanie do papieża, podobnie jak u rodziny Heleny de Chappotin, gdy była młodą dziewczyną. Isabelle w wieku 30 lat miała siedmioro dzieci. Stan zdrowia żony i zapewnienie edukacji dzieciom zmusiło Michel’a de Guigné do powrotu do Francji, przynajmniej na jakiś czas. Osiedlił się z rodziną w Tuluzie.

W 1860 r. po klęsce armii papieskiej pod Castelfidardo, Michel de Guigné w celu ocalenia Państwa Papieskiego i papieża ofiarował Bogu swoją fortunę, swoje życie, dzieci oprócz Isabelle, swojej małżonki. W efekcie stracił majątek, a dwóch synów stało się żuławami papieskimi, z których jeden Paweł miał 16 lat. Kontakty rodziny z arcybiskupem Tuluzy Mgr Despres i jezuitami zaowocowały wstąpieniem dwóch córek Anny i Joséphine w 1860 r. do Stowarzyszenia Maryi Wynagrodzicielki. Przyjęły one imiona Marii od św. Franciszka Régis i Marii od św. Weroniki.

W 1863 r. starsza z sióstr, która była przełożoną w Tournai została posłana na wyspę Réunion na nową fundację w Saint Denis, gdzie została asystentką domu. Trzy lata później wyjechała do Madury. Kilka miesięcy później jej młodsza siostra również przygotowywała się na wyjazd do Indii. Maria od Franciszka Régis przebywała sukcesywnie w trzech domach założonych przez Wynagrodzicielki w Indiach i została przełożoną domu w Adeikalamburam. W 1867 r. Maria od Męki Pańskiej, która dwa lata wcześniej przybyła do Madury, została przełożoną prowincjalną misji i w sposób wyjątkowy doceniała Marię od św. Franciszka Régis, która sama kochając czuła się kochana przez wszystkich i we wszystko w co się angażowała wkładała całe swoje serce. W Adeikalamburam była ona aniołem pokoju. Maria od Męki Pańskiej nigdy nie miała z nią żadnych problemów ani nie zaznała od niej najmniejszej przykrości. Była najbardziej słodkim pocieszeniem dla swojej cierpiącej prowincjalnej, którego udzielił jej Bóg w ciężkich próbach życia.

W 1867 r. Michel de Guigné utraciwszy całą fortunę był zmuszony powrócić do pracy w magistraturze, którą opuścił 20 lat wcześniej i został mianowany radnym Sądu Apelacyjnego w Pondichéry. Zamieszkał więc ze swoją żoną Isabelle w misji blisko Madury i swoich dwóch córek. W ten sposób Maria od Męki Pańskiej nawiązała z nią kontakt i nawiązała się między nimi bardzo głęboka przyjaźń. Świadczą o niej listy pisane w latach 1867 - 1872, które zachowały się w archiwach:

"Ciągle jeszcze się wzruszam na wspomnienie Matki dobroci, której nigdy nie wymarzę z mego serca. Czułam się tak dobrze w Waszym uprzywilejowanym domu poświęconym Najświętszemu Sercu Jezusa w Tuticorin, że żyję teraz ciągłą nadzieją, by tam powrócić, jak to będzie możliwe. Mój mąż dzieli tę nadzieję ze mną. To, co mu opowiedziałam o Was sprawiło, że chce Was poznać. On ma nadzieję uświęcić się przy Was i naszych najukochańszych dzieciach" (30 wrzesień 1867 r.)
"Wie Matka, że traktujemy ją jak członka rodziny i nie możemy pozostać obojętni wobec tego, co Matkę dotyczy oraz naszych ukochanych córek" (6 lipiec 1869 r.)
Między Isabelle, matką rodziny a młodą prowincjalna nieustannie trwała wzajemna wymiana radości i trosk dotyczących jej własnej rodziny i nowej rodziny jej córek, obietnice modlitwy nawzajem za siebie, w intencjach obu rodzin i misji oraz dzielenie się przeżyciami duchowymi, które stawało się coraz bardziej głębokie i intymne.

W sierpniu 1870 r. Maria od Męki Pańskiej uzyskała możliwość wysłania do Rzymu dwóch Wynagrodzicielek, by zapoznać Marię od Jezusa, Generalną z sytuacją misji w Madurze. Do tego wyjazdu zostały wyznaczone Maria od św. Franciszka Régis i Maria od Ducha Świętego. Maria od św. Franciszka Régis opuściła Adeikalamburam i po bardzo uciążliwej, męczącej podróży wozem ciągniętym przez woły zatrzymała się w Trichinopoly, gdzie jej siostra rodzona Maria od św. Weroniki była przełożoną. Przyjechała tam 29 sierpnia i zmarła 30 rano. Pokonała ją podczas jednej nocy cholera. Był to wielki ból dla jej siostry i dla rodziców, którzy oczekiwali ją w Podichéry.
Isabelle de Guigné napisała wtedy do Marii od Męki Pańskiej: "Jak wielką ofiarę Boski Mistrz nam narzucił. W miejsce przyjazdu naszego ukochanego dziecka, musimy zrezygnować z widzenia jej tu na ziemi, by zobaczyć dopiero w niebie. Kilka razy jak Marta z Ewangelii wyrzucałam Panu Jezusowi, że gdyby tu był ona by nie umarła. Był to jednak egoizm, który chciał zatrzymać dziecko dla siebie. W momencie, gdy wybiła godzina przyjęcia przez nią nagrody i wiecznej rekompensaty proszę mi mówić o niej, opowiedzieć jej ostatnie chwile życia. Te słowa będą dla mnie szczególne od osoby, która ją tak bardzo kochała".

Kilka dni później Isabelle pisała znowu: "Moja droga Matko, moja mała Leno, jak bardzo przypominasz mi moje ukochane dziecko, tak bardzo jak nigdy jesteś w moim sercu, ponieważ tak bardzo kochałaś moje dziecko i byłaś przez nią kochana. Twoje ostatnie dwa listy są godne prawdziwego dziecka. Są pełne jednocześnie nadziei i radości jak również żalu po niej. Zazdroszczę ci szczęścia odczuwania jej w niebie. Ja też w to wierzę znając wszystkie okoliczności jej przejścia do wieczności a przede wszystkim Twoje tak wyraźne zapewnienie, że jest ona u Pana. Muszę Ci jednocześnie powiedzieć, że nie modlę się za mojego anioła, ale jednoczę się z nią, by wychwalać Boga i prosić, bym Go kochała tak jak ona." (11 września 1870 r.)
W ten sposób podróż dwóch Założycielek do Rzymu, tak bardzo upragniona przez Marię od Męki Pańskiej, by poinformować Marię od Jezusa o trudnej sytuacji jej córek w Indiach, nigdy nie doszła do skutku. Pomysł na najlepsze załatwienie sprawy napotkał przeszkody. Czy był to znak Bożej Opatrzności?
W lipcu 1873 r. zmarł Michel de Guigné na zakaźną chorobę podczas trwającej epidemii w chwili, gdy jego synowi udało się w sposób błyskotliwy odzyskać utracone dobra rodzinne. Zostawił swoją żonę samą w obcym kraju w Podichéry.
We wrześniu 1873 r. Isabelle de Guigné przyjechała do Trichinopoly, by spotkać się z Marią od Męki Pańskiej, której Michel de Guigné przed śmiercią powierzył żonę. Isabelle de Guigné poprosiła o przejęcie do Zgromadzenia Sióstr Maryi Wynagrodzicielki i przyjęła imię zakonne Marii od Niepokalanego Serca. Mała 52 lata i rozpoczęła nowicjat w Trichinopoly, gdzie jej córka Maria od św. Weroniki była przełożoną. Wspólnota podziwiała jej prostotę, posłuszeństwo, dokładne zachowywanie reguły i kompletne zapomnienie o sobie samej. "Pani Isabelle de Guigné zakosztowała mojego pomysłu, by odbyć nowicjat bez złagodzeń" - napisała Maria od Męki Pańskiej 21 września 1873 r.
Dnia 6 stycznia 1876 r. złożyła na ręce swojej córki pierwsze śluby zakonne na pięć lat i niedługo potem rozpoczęła pracę w pensjonacie w Ootacamund, gdzie jej niezwykłe zdolności muzyczne i nauczycielskie były bardzo cenne. Jej oddanie w stosunku do Marii od Męki Pańskiej nie miało granic.
Po separacji z Wynagrodzicielkami Maria od Niepokalanego Serca razem z Marią od św. Jana Chrzciciela, Marią od św. Aniołów i Marią od Męki Pańskiej wyruszyła w listopadzie 1876 r. do Rzymu. Razem z nią udali się w podróż jej synowie, którzy przyjechali do Indii odwiedzić matkę i siostrę, Albert i Paweł de Guigné. Obecność Pawła de Guigné, który był żuawem papieskim, była opatrznościowa, ponieważ mógł się on wstawić u papieża Piusa IX za siostrami. Znał on dobrze sprawę separacji, bo Maria od Niepokalanego Serca dzieliła się z nim radości i trudy nowo założonego Zgromadzenia Misjonarek Maryi. Po zatwierdzeniu Zgromadzenia przez Piusa IX Maria od Niepokalanego Serca udała się 13 kwietnia do Marsylii a stamtąd popłynęła do Indii, do swojej pracy misyjnej w Ootacamund.
Wezwana do Francji w 1880 r. w czerwcu zajmowała się małą grupą nowicjuszek, które próbowały przystosować zaniedbaną posiadłość w Châtelets do zamieszkania. Reperowała z nimi powybijane okna, zamiatała posadzki i wyganiała sowy, które się tam zagnieździły. Dnia 3 maja 1881 r. złożyła w Saint Brieuc swoje śluby wieczyste. Były to pierwsze śluby wieczyste w nowym Zgromadzeniu. Zamieszkała w Châtelets jako przełożona i asystentka generalna.
Dnia 15 sierpnia miała atak paraliżu, który pozbawił ją na kilka miesięcy pięknego głosu, który aż dotąd był czysty i świeży. Kiedy w 1884 r. zaczął się organizować po wielkiej próbie w 1883 r. dom generalny w Rzymie, Maria od Niepokalanego Serca została jego pierwszą przełożoną i jej obecność sprzyjała szczęśliwemu życiu wspólnotowemu. Przyjmowała z wielką radością odwiedziny swoich dzieci i wnuków. Maria od Męki Pańskiej była szczęśliwa razem z nią. Gdy Państwo de Guigné nie mogli się doczekać, by papież udzielił Pierwszej Komunii ich dzieciom, uroczystość ta odbyła się na via Giusti ku wielkiej radości Marii od Niepokalanego Serca a sakramentu bierzmowania udzielił Lizzie, Helenie i Annie de Guigné Kardynał Wikariusz Papieski w swojej kaplicy. Matka asystentka zaprowadziła tam Marię od Niepokalanego Serca. Uroczystości te odbyły się 13 i 14 lutego 1888 r.

Z czasem siły Marii od Niepokalanego Serca zaczęły słabnąć. Zdając sobie z tego sprawę przyjmowała to bardzo pogodnie. Powróciwszy do Châtelets 21 lipca 1890 r. miała kolejny atak paraliżu, który stał się przyczyną jej śmierci 30 lipca 1890 r. Pochowano ją na tamtejszym cmentarzu. Dowiedziawszy się o jej śmierci Maria od Męki Pańskiej napisała: "Widząc w jakim stanie była wyjeżdżając z Rzymu mówiliśmy sobie, że być może już do nas nie powróci. Była ona bardzo zmieniona od jakiegoś czasu, ale nie przewidywałyśmy, że tak szybko odejdzie. Ona sama bardzo pragnęła zobaczyć wszystkie swoje dzieci, jakby przeczuwała, że pozostało jej niewiele czasu. Była to dusza uprzywilejowana i Pan chciał jej dać jeszcze jeden znak swojej miłości wzywając ją w wigilię odpustu Porcjunkuli. Moje serce jest teraz z Marią od św. Weroniki, która tak bardzo kochała swoją wyjątkową i doskonałą matkę." (30 lipiec 1890 r.)

"Myśl o mojej drogiej Marii od Niepokalanego Serca mnie nie opuszcza. Gdy myślę o niej odczuwam ból, którego nie potrafię wyrazić. To mnie nie dziwi, gdy przypominam sobie, jak budujący przykład życia zakonnego nam pozostawiła. Budująca była dla nas wszystkich jej pokora i posłuszeństwo. Modląc się za nią jestem przekonana, że ona modli się za mnie i liczę na jej wstawiennictwo za całe Zgromadzenie." (2 sierpnia 1890 r.) "Wasza matka jest święta" mówił pewien jezuita jej córkom. Wszystkie świadectwa na jej temat ukazują ją jako osobę o łagodnej osobowości a jednocześnie bardzo mocnej, pełnej ujmującej dobroci i wewnętrznego pokoju oraz pogody ducha, których nic nie mogło zburzyć. Była bardzo bystrą, przewidującą kobietą czynu. Maria od Męki Pańskiej pisała, że sama jej obecność we wspólnocie była prawdziwym odpoczynkiem dla jej przełożonych.

 Maria od św. Rodziny,  Flora Dagobert urodziła się 11 września 1841 r. w Tongres-Notre-Dame w Belgii. Ona i jej dwie siostry rodzone pragnęły poświęcić się Bogu w życiu zakonnym. Tak jak jej najstarsza siostra Flora wstąpiła do Wynagrodzicielek w 1862 r. i przyjęła imię Marii od św. Rodziny. W 1864 r., w momencie przybycia do nowicjatu w Tuluzie Marii od Męki Pańskiej, Flora była już młodą profeską i pielęgniarką wspólnoty. W marcu 1865 r. otrzymała razem z Marią od Męki Pańskiej posłanie do Madury. Wsiadły na statek w Marsylii 19 marca 1865 r. Razem też przebywały w Tuticorin, gdzie pod wpływem Marii od Męki Pańskiej, przełożonej wspólnoty, został wprowadzony klimat gorliwości zakonnej i miłości. Kiedy Maria od Męki Pańskiej została prowincjalną, jej relacje z Marią od św. Rodziny nabrały duchowej głębi.

Życie misyjne Marii od św. Rodziny toczyło się wśród domowych zajęć szczególnie w Trichinopoly. Jej poświęcenie się i oddanie podczas trudnych prób, jej proste i w duchu zakonnym zachowanie oraz żywa wiara sprawiały, że była lubiana przez wszystkie siostry. Jednak za uśmiechem często ukrywała cierpienie wywołane bądź to wielką wrodzoną wrażliwością, bądź jej dusza cierpiała na skutek niepokojów wewnętrznych i zewnętrznych. Pisała o nich w listach do Marii od Męki Pańskiej, która ją rozumiała, wspierała i dawała jako dewizę słowa: "Pozwolić Jezusowi odpoczywać w sobie i odpoczywać w Nim. Trzeba dobrze przeżyć to życie, bo nie mamy nic oprócz tego życia." Stanowcze i czujne prowadzenie duchowe przez prowincjalna pomagało jej zachować równowagę zarówno w życiu zakonnym jak i duchowym.

Podczas separacji przebywała w Ootacamund. Wyjazd Marii od Męki Pańskiej do Rzymu w listopadzie 1876 r. pozostawił ją zbitą z tropu. Brakowało jej duchowych rad i prowadzenia przez Marię od Męki Pańskiej. Fundacja nowego Zgromadzenia była jej ostatnią radością. W pierwszych dniach marca 1877 r. złożyła ją choroba, która postępowała aż do 4 kwietnia. Kiedy wieczorem nastąpiło ostre pogorszenie odeszła do Pana. Następnego dnia dołączyła na cmentarzu do Marii od św. Frix. Tego samego dnia bp. Dawid udzielił Marii od Męki Pańskiej zezwolenia na założenie nowicjatu w Saint-Brieuc.

Maria od Męki Pańskiej pisała: "Fundacja w niebie powinna powstawać tak jak te na ziemi. Przybyłyśmy do Saint-Brieuc dwie a one dwie odeszły do nieba. To bardziej one niż my zakładają fundację w Saint-Brieuc, choć była ona również drogo opłacana powodu mojego biednego chorego serca".

Maria od św. Frix (Marie de Saint-Frix) Pauline Roques urodziła się w 1841 r. w Tuluzie. Próbowała życia zakonnego w Rennes u Małych Sióstr od Ubogich, ale nie wytrwała. Wyjechała do Madury, by się spotkać ze swoją siostrą rodzoną Catherine, o imieniu zakonnym Maria od św. Blandyny (Marie de Sainte-Blandine) Wynagrodzicielką i rozeznać powołanie. Po pobycie w Trichinopoly 29 kwietnia 1875 r. udała się do Ootacamund i z radością oraz oddaniem uczestniczyła w różnych pracach wspólnoty. Mając 34 lata wstąpiła do Stowarzyszenia Maryi Wynagrodzicielki.

Jej obłóczyny odbyły się 19 września 1875 r. i przyjęła imię Marii od św. Frix. Ze względu na wiek musiała uzyskać kanoniczną dyspensę. Była to pierwsza ceremonia obłóczyn w Ootacamund. Dziennik domowy z detalami opisuje tę uroczystą celebrację, w której wzięły udział liczne osoby z miasta. Od Wynagrodzicielek odłączyła się w czerwcu 1876 r. będąc jeszcze nowicjuszką i kontynuowała swoją formację w Ootacamund. Dnia 9grudnia napisała do Marii od Męki Pańskiej, która w Rzymie starała się uregulować sprawy nowego Zgromadzenia: "W dzień Niepokalanego Poczęcia 8 grudnia poczułam wielki smutek w duszy. Nie wiedząc dlaczego poczułam się przynaglona, by ofiarować życie Jezusowi, aby zachować nasz "mały Nazaret". Byłam dyspozycyjna uczynić według woli Bożej to, co ode mnie zażąda."   

Dnia 30 marca w nocy miała atak cholery, której epidemia opanowała miasto. Z powodu ciężkiego stanu choroby złożyła z pobożności śluby zakonne.  Gdy 1 kwietnia lekarz uznał, że jej życiu już nic nie zagraża, Pan przyjął jej ofiarę i zmarła 2 kwietnia 1877 r. rano, w czasie pierwszej modlitwy brewiarzowej. Wieczorem pochowano ją za pozwoleniem administracji angielskiej w eukaliptusowym lesie, który stał się cmentarzem sióstr w Ootacamund, przeznaczonym, by przyjąć dużo misjonarek. Tego samego Maria od Męki Pańskiej przygotowywała się do wyjazdu na fundację do Saint-Brieuc we Fracji, gdzie bp. Dawid pozwolił na założenie pierwszego nowicjatu Misjonarek Maryi w Europie. Po śmierci Marii od św. Frix, w szufladzie stołu w kuchni, gdzie ostatnio pracowała, znaleziono papier z jej pismem, na którym wyraziła z prostotą swoją ofiarę Jezusowi: "Przyjmij nieodwołalny dar, który chcę złożyć z samej siebie, poświęcając moje ciało, duszę, myśli, uczucia i moje intencje".

Maria od Świętego Domu (Marie de la Santa Casa), Elodie Faciole urodziła się w Pondichiery w Indiach w 1844 r. w rodzinie spokrewnionej rodziną Seguin, która dała Francji wiele wybitnych postaci. Otrzymała kompletne wykształcenie i znała język francuski, angielski i tamilski. Dnia18 listopada 1875 r., po wcześniejszej wizycie u Wynagrodzicielek w Trichinopoly, zdecydowała się na życie zakonne. 1 grudnia rozpoczęła rekolekcje w Ootacamund, które głosiła Maria od Męki Pańskiej, prowincjalna. Dnia 25 marca 1876 r. rozpoczęła postulat. Habit otrzymała z rąk Wikariusza Apostolskiego bp. J Bardou MEP w obecności rodziny i przyjęła imię Marii od Świętego  Domu, o które poprosiła sama jako wspomnienie świętego domu z Nazaret, bo w domu Nazaret w Ootacamund rozpoczęła swoje życie zakonne.  

W czerwcu 1876 r. przeżyła separację z Wynagrodzicielkami  w Ootacamund będąc jeszcze nowicjuszką. Jej notatki z rekolekcji od 1876 r. do lipca 1878 r. starannie napisane i pielęgnowane, pozwalają odczytać jej duchową drogę, skoncentrowaną na duchowości Nazaretu. Maria od Męki Pańskiej wezwała ją do Saint-Brieuc, by dokończyła swój nowicjat. Od 7 listopada 1878 r. jej notatki ukazują jej przygotowania do pierwszych ślubów, które złożyła 8 grudnia 1878 r. w Saint-Brieuc przy ul. Corderie, według formuły zaaprobowanej przez bp. Dawida. Maria od Świętego Domu była pierwszą, która złożyła pierwsze śluby w Europie.  

Maria od Świętego Domu zamieszkała w Saint-Brieuc w domu profesek, kiedy nowicjuszki przeniosły się do Châtelets. Na początku 1881 r. jej zdrowie zaczęło słabnąć. Ostatnia jej notatka z rekolekcji jest pod datą 24 kwietnia 1881 r. i wyraża oddanie się Bogu: "Mój Boże chcę tego, czego Ty chcesz, tak jak Ty chcesz i dlatego, że Ty chcesz oraz tyle, co Ty chcesz". 

Na początku września 1881 r. przeszła głęboki kryzys choroby i Maria od Męki Pańskiej przyjechała ją odwiedzić. Pisała później: "Zastałam moje biedne dziecko jeszcze przy życiu. Tak bardzo prosiłam Matkę Bożą za nią. Widząc mnie chora uspokoiła się i kryzys choroby osłabł a nawet ustał. Po czym nasilił się ekstremalnie. Gdy Maria od Świętego Domu przeżyła kryzys choroby według jej pragnienia 5 września została przetransportowana do Châtelets. 8 września po złożeniu ślubów wieczystych (In articulo mortis) odeszła do domu Pana. Umarła w opinii świętości i była pierwszą, jak napisała pełna smutku Maria od Męki Pańskiej pochowaną na cmentarzu w Chatelets.

Tłumaczenie z francuskiego s. Anna Siudak, fmm