Organizacja Pro-prowincji i Prowincji Polskiej
Warszawa
Siostry, tak jak przed wojną, prowadziły przedszkole, świetlicę, katechizowały w szkole. Z czasem katechezę przeniesiono do kaplicy sióstr, gdzie przychodziły dzieci z siedmiu szkół. W 1957 r. katecheza znów wróciła do szkoły. Siostry prowadziły Dzieci Maryi, Krucjatę Eucharystyczną, żywy różaniec wśród matek i dzieci ze świetlicy. Dla matek co jakiś czas były organizowane konferencje pedagogiczne lub religijne. czasem stowarzyszenia przestały istnieć oficjalnie, jednak siostry prowadziły tę samą działalność wśród dzieci, tyle że bez uroczystych ceremonii.
Do przedszkola siostry zaczęły przyjmować także dzieci z rodzin zamożniejszych, a nie tak jak przed wojną tylko z biednych robotniczych rodzin i korzystało z niego od 120 do 160 dzieci. W 1951 r. przeszło ono pod zarząd "Caritas" - stowarzyszenie już wtedy przejęte przez państwo - przez które było utrzymywane. Tylko częściowo było odpłatne. W listopadzie 1961 r. upaństwowiono przedszkole oraz zlikwidowano świetlicę. W tej sytuacji siostry szukały innej pracy. Trzy siostry agregowane, w prywatnym domu zaczęły prowadzić katechezę dla trzech grup dzieci (po 9-10 dzieci każda). Ten rodzaj działalności było zlecony siostrom przez Polski Episkopat, by siostry mogły w ten sposób przyczyniać się do chrześcijańskiego wychowania dzieci. W roku 1963 siostry katechizowały 1440 dzieci a 656 z nich przystąpiły do I Komunii św. i liczba ta wzrastała z każdym rokiem (1964 r. 1748 dzieci, 1965 r. 2100 dzieci). Siostry odwiedzały także ubogich, chorych, wydawały posiłki potrzebującym. Dbały o zakrystię w kościele parafialnym. W roku 1964 była największa liczba odwiedzin i wynosiła ponad 10 000 oraz wydano ok. 3 500 posiłków.
Zamość
Sierociniec w Zamościu również zmienił nazwę na Dom Dziecka i stał się dziełem prywatnym pod nadzorem państwa. Część pieniędzy otrzymywał od państwa, część od Caritasu. Przedszkole prowadzone przez siostry liczyło od 80 do 126 dzieci. I w Zamościu młode siostry uzupełniały naukę. W roku 1946 powstał internat dla dziewcząt uczących się w szkołach średnich i zawodowych (ok. 40 dziewcząt). Następnie wynajęto od Marii Kowerskiej willę znajdującą się po drugiej stronie ulicy, gdzie urządzono sypialnię dla dziewcząt z internatu, tam również przeniesiono przedszkole.
Po likwidacji internatu w 1951 r. założono w Zamościu Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci Upośledzonych. Początkowo Wydział Zdrowia kierował tam dzieci i młodzież w wieku 7-18 lat, bez względu na płeć. Dopiero na prośby sióstr zostawiono tam dziewczęta. Zakład był instytucją społeczną, którą państwo subsydiowało tylko w 50 procentach. Pozostałe koszty utrzymania musiała zapewnić praca sióstr.
Od 1946 r. siostry uczyły katechizmu w okolicznych wioskach, później w Zamościu przy kościele św. Michała i św. Krzyża. Prowadziły Dzieci Maryi i rekolekcje dla dzieci z Domu Dziecka. Dbały także o zakrystie w różnych kościołach. Opiekowały się chorymi i ubogimi, którym rozdawały odzież i żywność.
Kietrz
Do 1945 r. w Kietrzu (Katscher) przebywały siostry przeważnie narodowości niemieckiej. W kwietniu 1945 r. przybyły tam dwie Polki. W następnym roku na rozkaz władz polskich siostry Niemki wyjechały do Wiednia. Na ich miejsce przybyły siostry z Polski i otworzyły tam przedszkole i świetlicę, z których korzystały dzieci repatriantów polskich przybyłych ze wschodu. Przedszkole zostało od razu upaństwowione. Cieszyło się dobra opinią i kierowano tam na praktyki zawodowe wychowawczynie mające objąć stanowiska kierownicze. W przedszkolu pracowały również osoby świeckie. Korzystało z niego 80-100 dzieci. Wprawdzie dotacje państwowe na przedszkole były coraz większe, ale siostry miały coraz mniej praw. Siostry usunięto z przedszkola w 1960 r. Świetlica istniała tylko dwa lata i została zlikwidowana w 1949 r.
Poza tym siostry prowadziły katechizację, odwiedzały chorych, wydawały posiłki biednym, zajmowały się także Apostolstwem Chorych, kółkami różańcowymi kobiet, dziewcząt, ministrantów. Od 1960 do 1966 r. pracowały w szpitalu rejonowym w Kietrzu.
Część sióstr pracujących w dziełach otrzymywała pensje, innym źródłem utrzymania był ogród i kwesta.
Oprócz domów założonych przed wojną w Warszawie, Zamościu i Kietrzu, który stał się polski po wyzwoleniu, istniały jeszcze dwa domy, powstałe zaraz po zakończeniu wojny: w Klemensowie i w Łabuniach - dom, któremu patronowało Dzieciątko Jezus.
Klemensów
Siostry musiały w 1944 r. opuścić Radecznicę, polecono im więc wyszukanie odpowiedniego obiektu w województwie zamojskim. Władze zaproponowały Janowice i Klemensów. Jadąc z kilkoma siostrami furmanką do Bodaczowa, M. Klara od Jezusa skróciła drogę przez park. Siostry zobaczyły piękny pałac klemensowski z oranżerią, która je zachwyciła, a która mogłaby służyć jako kaplica. Wybór więc padł na pałac Zamoyskich w Klemensowie. Po otrzymaniu aprobaty władz kościelnych i państwowych, siostry przeniosły się tam wraz z sierotami, doprowadziwszy uprzednio budynek do stanu używalności. Poświęcono go 8 września 1944 r. Ceremonii przewodniczył O. Andrzej Smoleń - gwardian z Radecznicy.
Dom, choć obszerny, był mało funkcjonalny ponieważ prawie wszystkie pokoje były przejściowe. Wśród innych prac najpilniejsze wydawało się zreperowanie podziurawionego dachu, potem przeprowadzono dalsze remonty. W domu tym mieścił się postulat, nowicjat, a od 1963 r. juniorat. W Klemensowie w 1947 r. wspólnota liczyła 86 sióstr, w tym 24 nowicjuszki. Siostry posiadały 4 ha gospodarstwo i hodowały krowy oraz trzodę chlewną. Elektryczność i wodę siostry miały zagwarantowane bezpłatnie przez państwo.
Siostry i mieszkańcy pobliskich wiosek korzystali z kaplicy Zamoyskich, która znajdowała się koło furty klasztornej. Klemensów z wioskami liczył wtedy ok. 6 tys. osób, dlatego ludzie podczas Mszy św., nie mieszcząc się w kaplicy, stali na zewnątrz. Urządzono następnie kaplicę na górze, ale znów brakowało miejsca. Wówczas zwrócono się do sióstr z prośbą o kościół. Wszyscy wskazywali na oranżerię, która stała pusta po wywiezieniu egzotycznych roślin do Belwederu. Tak więc siostry zawiesiły materiał na przedniej stronie, M. Zygmunta (Aleksandra Ziemińska) namalowała duży obraz Serca Jezusowego. Urządzono prosty ołtarz i 28 maja 1948 r. ówczesny biskup ordynariusz lubelski Stefan Wyszyński dał pozwolenie na otwarcie kaplicy półpublicznej w Klemensowie. Był to początek istnienia kościoła i organizowania życia parafialnego.
Dnia 9 maja tegoż roku ks. kanonik Stanisław Szepietowski w obecności ks. kanonika Stanisława Harasowskiego oraz O. Bernardyna Felicjana Gomułczaka dokonał uroczystego poświęcenia kaplicy. Opiekę nad nią, z polecenia księdza biskupa, miał sprawować kapelan sióstr, a w razie jego nieobecności proboszcz parafii Szczebrzeszyn, na której terenie leżała kaplica. Po księżach Harasowskim, Forkiewiczu i Nowickim, w 1953 r. przybył do Klemensowa ks. Jacek Żurawski, który przez 25 lat był kapelanem sióstr i organizatorem parafii. W sierpniu tegoż roku poświęcono dzwon, który zawieszono w wybudowanej na kaplicy wieżyczce. Przed wizytacją kanoniczną ks. biskupa Piotra Kałwy w 1954 r., kaplicę powiększono, położono nowy dach, wykonano posadzkę, wybudowano zakrystię, a w czerwcu 1959 r. ten sam biskup ordynariusz poświęcił nowe organy.
Lipiec przyniósł radosną dla sióstr uroczystość: Mszę św. prymicyjną odprawił O. Henryk Stempel OMI, były wychowanek Domu Dziecka w Klemensowie. Z czasem oranżerię ozdobiono polichromią, a sufit pokryto kasetonami, w głównym ołtarzu umieszczono duży rzeźbiony w drzewie krucyfiks - pozostałość po Zamoyskich. Na końcu doszły witraże i dwa boczne ołtarze. Okoliczna ludność była ogromnie wdzięczna za kościół. Do pogłębienia życia religijnego przyczyniały się prowadzone dwa razy w roku rekolekcje, a zwłaszcza misje parafialne. M. Zygmunta prowadziła chór kościelny, który ubogacał liturgię. Działały także kółka różańcowe, dla dzieci prowadzono Krucjatę Eucharystyczną.
Kaplica klemensowska spełniała ważną funkcję duszpasterską, ale aż do 1958 r. istniała na prawach kaplicy półpublicznej. Kuria Biskupia pismem z dnia 28 kwietnia 1958 r. nadała jej prawa kaplicy publicznej, mianując jednocześnie kapelana sióstr ks. J. Żórawskiego jej pierwszym rektorem. Poczynając od roku 1963 w kaplicy odbywały się ceremonie obłóczyn i ślubów zakonnych. W następnym roku ks. biskup Jan Mazur dokonał konsekracji trzech dzwonów dla kaplicy, z których największy "Maryja" był wotum wdzięczności za tysiąclecie chrzescijaństwa w Polsce.
W Klemensowie siostry prowadziły Dom Dziecka dla 159 dzieci: 96 dziewczynek i 63 chłopców i czteroklasową szkołę podstawową. Do piątej i szóstej klasy dzieci uczęszczały do szkoły w Michalowie oddalonym o 20 km. Dom Dziecka i szkoła były prywatne, więc całe ich utrzymanie zapewniały siostry. Na początku pomagał siostrom Czerwony Krzyż. Siostry także kwestowały, żeby utrzymać sierociniec, zwoziły zboże, ziemniaki, owoce od życzliwych gospodarzy. Pomagało również Państwowe Gospodarstwo Rolne, którego zarząd w 1957 r. zdecydował, by oddać pole siostrom. Pole i ogród zapewniały utrzymanie. Zarządzała nimi M. Sławomira (Agnieszka Ławniczak), ona też zagospodarowała szklarnie. W gospodarstwie zatrudniano ludzi świeckich żyjących w trudnych warunkach.
Dzieci, które ukończyły szkołę podstawową przechodziły do sierocińca w Zamościu, gdzie uczęszczały do szkoły zawodowej lub do średniej ogólnokształcącej. Jednak umacniający się w kraju komunizm nie mógł pozwalać na chrześcijańskie wychowanie. Częste kontrole, szykany ze strony wydziału oświaty w Lublinie utrudniały pracę sióstr. Ostatecznie w 1948 r. zlikwidowano szkołę u sióstr. W 1955 r. Ministerstwo Oświaty zaczęło przekształcać Dom Dziecka na dom dzieci w wieku przedszkolnym. Siostry organizowały z dziećmi przedstawienia religijne. Wkrótce jednak władze oświatowe zabroniły tego, zezwalając jedynie na Mękę Pańską i jasełka wystawiane w kościele.
Siostry zajmowały się także chorymi i ubogimi w okolicznych wioskach oraz punktem medycznym Czerwonego Krzyża. Siostry pielęgniarki: M. Grzymisława (Zofia Zdanowicz), M. Szymona Kosma (Helena Pierwoła), M. Teresa Racibora (Stefania Fiedorczuk) ofiarnie służyły ludziom.
Siostry katechizowały w Klemensowie i kilku okolicznych miejscowościach. Kiedy w 1954 r. nie uzyskały zgody na katechizowanie w szkołach, przygotowywały dzieci do pierwszej Komunii św. w kościele. W roku szkolnym 1956/57 pięć sióstr mających odpowiednie świadectwa, otrzymało pozwolenie na nauczanie religii w pięciu szkołach.
Władze oświatowe powierzyły też siostrom bibliotekę hrabiego Zamoyskiego, liczącą około 12 tys. książek. Funkcjonowały również pracownie haftu i trykotażu.
W czasach stalinowskich władze zamierzały wyrzucić siostry i dzieci z Klemensowa. Chciano z pałacu zrobić szkołę polityczną a robotników z cukrowni i tłuszczowni zdobyć dla siebie. Znalazł się ktoś dobry, kto przestrzegał siostry. M. Klara zarządzała dodatkowe adoracje, różaniec. Siostry były spakowane, czekając na najgorsze. Wielką zasługę w obronie Klemensowa położyła M. Grzymisława (Zofia Zdanowicz), która pojechała do Prezydenta Bieruta. W gmachu zapytał ją jakiś pan: Czy siostrze zależy na widzeniu się z Prezydentem, czy też trzeba coś załatwić ? Naturalnie ! Chodzi o nasz Dom Dziecka w Klemensowie i siostry, by nas zostawić w spokoju . Za jakiś czas wrócił ten pan z odpowiednim papierem i podpisem Prezydenta, gwarantującym dalszy pobyt sióstr w Klemensowie.
Łabunie - Dom Dzieciątka Jezus
Siostry, które w 1944 r. przeniosły się z setką najmłodszych dzieci z domu przy ul. Żdanowskiej w Zamościu do przydzielonego im dawnego budynku szkolnego przy ul. Łukasińskiego, musiały ten budynek opuścić w roku 1946. I jak wspomniano wyżej, spośród kilku propozycji wybrały dom w Łabuniach, w którym w czasie wojny mieszkała rodzina hrabiego Szeptyckiego. Z dużego pałacu w Łabuniach, oddalonego o 500 m., pozostały po wojnie tylko ruiny.
Dom został siostrom tylko przydzielony, nie dany, z parkiem i częścią ogrodu warzywnego - całość liczyła ok. 3 hektarów. Budynek wymagał remontów, które trwały kilka miesięcy. W tym samym roku utworzono tam kaplicę. Prowadzono dwa odrębne dzieła:
- Internat, przedszkole dla 50 dzieci w wieku od 3 do 7 lat podlegające i finansowane przez Ministerstwo oświaty.
- Żłobek dla 40 dzieci.
W Łabuniach przebywało 15 sióstr i 15 kobiet było zatrudnionych do pomocy, które otrzymywały wynagrodzenie za pracę. Siostry nie otrzymywały pensji. Musiały utrzymywać się z farmy i kwestować. Dopiero w 1947 r. mogły zacząć uprawiać pole należące do klasztoru, który znajdował się w pałacu pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej. Siostry otworzyły też przedszkole dla dzieci z wioski w pomieszczeniu ofiarowanym przez mieszkańców oraz odwiedzały chorych.
Dyrektorką domu była do roku 1952 M. Christiana od Niepokalanego Poczęcia (Józefa Siechniewicz), po niej M. Brunona (Elżbieta Bastian), a od roku 1958 M. Bogumiła Ryta (Zofia Makowska).Z czasem dzieci powyżej trzech lat odsyłano do Domu Dziecka w Klemensowie i Dom Dziecka otrzymał nazwę Państwowego Domu Małych Dzieci a jego kierownictwo powierzono siostrom. Siostry prowadziły więc w Łabuniach: Dom Dziecka Franciszkanek Misjonarek Maryi, Państwowy Dom Małych Dzieci i od 1961 r. zorganizowały opiekę nad samotnymi matkami. Przyjeżdżały one do Łabuń, kierowane przez Ośrodek Matki i Dziecka w Lublinie, na miesiąc lub dwa przed urodzeniem dziecka i mogły pozostać przez trzy miesiące po jego urodzeniu. W tym czasie też mogły uregulować swoje sprawy rodzinne, alimentacyjne itp. Niektóre z matek zabierały swoje dzieci, inne zostawiały, zrzekając się praw rodzicielskich.
W 1948 r. siostry w czasie wakacji, na prośbę proboszcza, prowadziły półkolonie w dwóch wioskach, aby zajmując się dziećmi pomóc rodzicom pracującym przy żniwach. Podjęły też katechizację w szkole łabuńskiej, a potem w pobliskich miejscowościach i w parafii oraz opiekowały się kościołem parafialnym. Organizowały rekolekcje dla świeckiego personelu domu, odwiedzały chorych i ubogich.
Organizacja pro-prowincji polskiej w 1962 r.
W czasie drugiej wojny światowej prowincja austriacko - węgierska, do której należały domy polskie, była odcięta od Centrum Zgromadzenia w Rzymie. M. Melania Róża Jabłońska, przełożona prowincjalna, która wróciła do Polski w sierpniu 1939 r. z tytułem wizytatorki generalnej, przeżyła początek wojny w Łabuniach. W 1941 r. wyjechała do Warszawy, dzieląc z siostrami trudy i cierpienia okupacji, Powstania Warszawskiego w 1944 r. i wysiedlenia. Zawsze spokojna, zrównoważona, dodawała siostrom otuchy, w beznadziejnych momentach krzepiła je na duchu. Dzięki mądremu kierownictwu M. Melanii Róży oraz M. Klary od Jezusa, przełożonej w Radecznicy, życie sióstr w czasie wojny nie uległo dezorganizacji. S. Teofila (Teofila Zawadzka) i s. Assunta (Zofia Szczukowska) były "łączniczkami" między przełożonymi w Radecznicy i Zamościu a wizytatorką generalną w Warszawie. Od 1945 r. tę samą rolę pełniła s. Maria Franciszka (Józefa Łochina) między Kietrzem a Warszawą.
M. Melania Róża zmarła w Warszawie 4 października 1946 r. w wieku 78 lat. Przed śmiercią ster rządów częścią niemiecką prowincji powierzyła M. Rabanie vom Kreuz (Magdalenie Erben), a polską - M. Jozafacie (Zofii Szeptyckiej). Obie otrzymały tytuł wikarii prowincjalnej. M. Jozafata do roku 1957 zastępowała całkowicie przełożoną prowincjalną w Polsce. Było to niełatwe zadanie - w trudnym powojennym czasie zapewnić byt i rozwój domom oraz dziełom, a także odbudować zniszczony klasztor warszawski. W 1953 roku choroba przykuła ją do łóżka, ale jeszcze kilka lat kierowała Zgromadzeniem w Polsce. Z powodu złego stanu jej zdrowia mianowano w roku 1957 M. Immakulatę (Teresę Wawrowską) przełożoną domu warszawskiego. W tym też roku odbyła się pierwsza powojenna wizytacja przeprowadzona przez przełożoną prowincjalną z Wiednia M. Relindę (Martę Egert).
M. Jozafata zmarła 12 maja 1958 r. Następczynią jej została M. Immakulata, która urząd wikarii prowincjalnej piastowała przez dwa lata. W 1960 r. zarząd nad polską częścią prowincji Zwiastowania z tytułem wizytatorki generalnej przejęła M. Klara od Jezusa. 19 maja 1960 r. Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński wydał dekret o konieczności posiadania przez zgromadzenia zakonne kuratora znającego dobrze prawo, a szczególnie prawo zakonne. Na prośbę M. Klary od Jezusa, dekretem Prymasa Polski z dnia 27 października 1961 r. ks. dr Edmund Ilcewicz otrzymał nominację na pierwszego kuratora Franciszkanek Misjonarek Maryi w Polsce.
W roku 1962 z polecenia księdza Prymasa przeprowadzono wizytację we wszystkich domach Zgromadzenia w Polsce. Wizytatorem mianowano ks. Józefa Bucholza SJ. Dekretem powizytacyjnym z dnia 14 lutego 1963 r. kard. Wyszyński, na mocy szczególniejszych uprawnień nadanych mu przez Stolicę Apostolską, w porozumieniu z przełożona generalną w Rzymie wydał szereg zarządzeń zmierzających do udoskonalenia życia i działalności Zgromadzenia w Polsce. Jednocześnie zarządzenia te zmierzały do likwidacji niedociągnięć zauważonych w czasie wizytacji, lepszego przygotowania sióstr do pracy w Kościele polskim, usprawniały zarząd. Oto niektóre z tych zarządzeń:
- Siostry powinny mieć do swojej dyspozycji poprawne tłumaczenia Konstytucji i Ksiąg Zwyczajów Zgromadzenia, dlatego trzeba dokonać bardzo wiernych i poprawnych językowo tłumaczeń na język polski.
- Zaleca się, by Przełożona Prowincialna dwa razy w roku zorganizowała zebranie wszystkich przełożonych, by wspólnie mówić na temat potrzeby oraz o działalności na zewnątrz Zgromadzenia.
- Biorąc pod uwagę pracę Zgromadzenia w Polsce oraz niewystarczające przygotowanie teologiczne kandydatek do życia zakonnego, w duchu postanowień Kapituły Generalnej wyznaczamy sześć lat, jako okres trwania profesji czasowej.
Na kuratora Zgromadzenia w Polsce O. Generał Agostino Sépinski zaproponował O. Sylwestra Niewiadomego - przełożonego franciszkańskiej prowincji Niepokalanego Poczęcia (bernardynów), którego Kardynał Wyszyński zatwierdził dekretem z dnia 26 maja 1963 r. Kadencja O. Sylwestra była odnawiana jeszcze dwa razy. Bezpośrednio po wizytacji Prymas spotkał się w Rzymie z przełożoną generalną i przedstawił jej trudną sytuację w Polsce oraz sugerował konieczność usamodzielnienia się sióstr przez utworzenie prowincji i mianowanie Polki jako przełożonej. W liście z 5 grudnia 1962 r., skierowanym do wszystkich sióstr przełożonych w Polsce, Marie de Ste Agnese powiadomiła o utworzeniu pro-prowincji polskiej zależnej wprost od przełożonej generalnej.
W jej liście czytamy: Nasze domy w Polsce będą tworzyć pro-prowincję polską, zarządzaną przez wice-prowincjalną, narodowości polskiej i zależną bezpośrednio od przełożonej generalnej w Rzymie. Życzyłybyśmy sobie ja i Rada Generalna, by wasza pro-prowincja za patronkę miała Opiekunkę Polski, Matkę Bożą z Częstochowy, ale chcemy, by na ten temat wypowiedział się JE. Kardynał Wyszyński. Wice-prowincjalna będzie miała te same obowiązki, które gwarantują Konstytucje i Księgi zwyczajów przełożonej prowincjalnej. Powiadamiała również siostry, że po wyjeździe z Polski M. Klary od Jezusa, M. Maria od Cherubinów (Lucyna Ignaciuk) stanie na czele pro-prowincji. W Polsce będzie jej przysługiwać tytuł przełożonej prowincjalnej. M. Klara od Jezusa nie mając obywatelstwa polskiego musiała opuścić kraj. Polska była jej drugą ojczyzną. Ponad 40 lat modliła się i pracowała z siostrami polskimi: 12 lat w Rosji i 30 lat w Polsce, gdzie przez 28 lat pełniła kolejno urząd przełożonej lokalnej w Łabuniach, Radecznicy i Klemensowie, a przez ostatnie dwa lata delegowanej prowincjalnej. W chwili wyjazdu 26 czerwca 1963 r. M. Klara od Jezusa liczyła 73 lata.
Młoda 32-letnia przełożona prowincjalna, M. od Cherubinów, zaczęła energicznie wprowadzać w życie dekret powizytacyjny Prymasa Polski. Zgromadzenie w Polsce liczyło wówczas 177 sióstr: 3 postulantki, 3 nowicjuszki, 12 juniorystek, 137 profesek i 22 agregowane. Każdy z domów otrzymał przełożoną, co pozwoliło im rozwinąć szerszą działalność. Otwarto w Klemensowie juniorat. W pierwszym roku jego istnienia mistrzynią junioratu była M. Maria od Cherubinów, do której należała formacja duchowa i intelektualna młodych sióstr. Ich opiekunką w tym czasie była M. Małgorzata Maria (Maria Węcławowicz). Następnie mistrzynią junioratu została M. Zygmunta (Aleksandra Ziemińska), a od roku 1965 M. Alta (Zofia Miegoń).
W czasie pierwszej kadencji M. od Cherubinów nowa pro-prowincja przeżyła dwie wizytacje generalne. Pierwszą w roku 1964 przeprowadziła M. Majella (Jeanne Deprimoz), Francuzka znająca język polski, którego nauczyła się w Rosji, gdzie po złączeniu Zgromadzenia z Rodziną Maryi była mistrzynią nowicjatu w Odessie. Na zakończenie tej wizyty odbyła się Kongregacja Prowincjalna pod przewodnictwem M. Majelli. Drugą wizytację w 1967 r. przeprowadziła M. Olga Zofia (Olga Fedorowicz), która wróciwszy z Chin pozostawała w Rzymie. Obie wizytacje przyczyniły się do odnowienia i pogłębienia życia zakonnego.
Należy wrócić jeszcze w tym miejscu do przełomowego wydarzenia w dziejach Kościoła, którego świadkiem była pro-prowincja polska. W październiku 1962 r. został inaugurowany Sobór Watykański II. Jego obradom towarzyszyła modlitwa Kościoła polskiego, czego wyrazem tego były "Czuwania Soborowe". Brały w nich również udział. zgromadzenia zakonne. Przełożona prowincjalna zachęcała gorąco siostry do włączenia się w to dzieło duchowej pomocy.
Innym wielkiej wagi wydarzeniem były obchody Tysiąclecia Chrztu Polski w roku 1966. Poprzedziła je 9-letnia Wielka Nowenna Narodu, podczas której, 15 września 1965 r., przełożone wyższe zgromadzeń i zakonów żeńskich zebrane u stóp Jasnogórskiej Matki, oddały Jej w uroczystym akcie swoje rodziny zakonne w macierzyńską niewolę, za wolność Kościoła w świecie współczesnym.
Wobec trudności, jakie ze strony władz napotykał Kościół polski podczas obchodów Millennium, zgromadzenia zakonne - w tym F.M.M. - podwoiły znów swoje modlitwy i ofiary w intencji spokojnego przebiegu uroczystości Tysiąclecia Chrztu.
Centralna uroczystość odbyła się na Jasnej Górze 3 maja 1966 r. Wtedy to Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński oddał Polskę Matce Najświętszej w macierzyńską niewolę za wolność Kościoła. Owo wydarzenie było głęboko przeżywane we wszystkich wspólnotach Franciszkanek Misjonarek Maryi. zgromadzenia zakonne. Przełożona prowincjalna zachęcała gorąco siostry do włączenia się w to dzieło duchowej pomocy.
Na Kapitule Generalnej w 1966 r. rozważano dostosowanie życia Franciszkanek Misjonarek Maryi do wskazań Soboru i zreformowanie wielu przepisów Zgromadzenia. Dla pro-prowincji polskiej był to kolejny wysiłek - przystosowanie ducha i zwyczajów do wymagań soborowych. Zmiany, które przełożona prowincjalna starała się przeszczepić na grunt polski, spotkały się ze sprzeciwem niektórych sióstr. Ich interwencja u władz kościelnych spowodowała powtórną wizytację przeprowadzoną w 1967 r. z polecenia Prymasa Polski w domach Zgromadzenia na terenie archidiecezji warszawskiej. Wizytatorem był O. Tadeusz Sitko, redemptorysta. W dekrecie powizytacyjnym z dnia 22 lutego 1967 r. wyraźnie zaznaczono, że za Zgromadzenie, jego rozwój i poziom życia odpowiadają wszystkie siostry, ale głos decydujący i wytyczający kierunek rozwoju Zgromadzenia i pracy sióstr należy do zarządu.
W okresie tworzenia się i istnienia pro-prowincji polskiej, czyli od roku 1962 zaczęły powstawać - po 17 latach przerwy - nowe fundacje:
Łabunie - Park (dom pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej) - 1963 r.
Wspólnota ta została powtórnie założona w pałacu, który był wysadzony w powietrze w czasie wojny. Dom nazwano Łabunie - Park, w odróżnieniu od domu Dzieciątka Jezus. Siostry pracujące od 1946 r. w Państwowym Domu Małych Dzieci mieszkały w pobliżu dawnego klasztoru i pilnowały jego ruin. Powoli zaczęły się tam zagospodarowywać. Najpierw odbudowano Kasztelanówkę, budynki gospodarcze, postawiono barak, w którym mieszkały siostry pracujące w Domu Dziecka. Jak pisała M. Klara w swoich wspomnieniach: W jesieni 1946 r. Biskup lubelski, Stefan Wyszyński celebrował uroczystą Mszę św. na tarasie domu Łabuniach w duchu ekspiacji za umieszczenie statuły Lucyfera przez młodzież z Hitler Jugen w pałacowej kaplicy. We Mszy św. uczestniczyło kilka tysięcy osób i wielu księży.
W latach 1957-1958 Ministerstwo Kultury i Sztuki odbudowało mury pałacu jako zabytek. Kiedy przerwano prace, siostry starały się same, sposobem gospodarczym zabezpieczyć pałac przed niszczącym działaniem czynników atmosferycznych. Odbudowa trwała bardzo długo, gdyż siostry dysponowały niewielkimi środkami pieniężnymi. W sierpniu 1963 r. urządzono kaplicę. Do 1966 r. park ogrodzono siatką, powiększono i ogrodzono cmentarz w parku zaś w pałacu założono centralne ogrzewanie. W jednej części pałacu mieszkały siostry a w drugiej na parterze samotne matki. Na pierwszym piętrze mieścił się Dom Małych Dzieci, w którym siostry opiekowały niemowlętami do 7 miesiąca życia.
Siostry udzielały również pomocy pielęgniarskiej chorym z Łabuń i pobliskich miejscowości.
Kadłub
W 1964 r. powstała nowa placówka w Kadłubie koło Strzelec Opolskich. Po II wojnie światowej Kadłub był jedną z wielu miejscowości leżących na Ziemiach Odzyskanych, które zostały opuszczone przez Niemców. Wieś należała niegdyś do grafa Strachwitza. Od 1945 do 1960 r. mały pałacyk z parkiem niszczał nie mając właściciela. W roku 1960 budynkiem zainteresował się brat jednej z sióstr, Aleksander Zawadzki. Zwrócił się on do Zrzeszenia Katolików Caritas w Warszawie z propozycją przystosowania budynku i parku dla potrzeb Domu Dziecka. Przeprowadzono remont i przeznaczono pałacyk dla 60 chłopców w wieku 3-18 lat z niedorozwojem umysłowym znacznym i głębokim. Zarząd Caritas we Wrocławiu zwrócił się do przełożonej prowincjalnej Franciszkanek Misjonarek Maryi pismem z dnia 3 czerwca 1964 r. z prośbą o przyjęcie pracy w projektowanym zakładzie.
Początkowo Caritas sprzeciwiał się istnieniu kaplicy dla sióstr na terenie Zakładu. Jednak widząc, że taka decyzja stanie się przeszkodą w przyjęciu przez siostry placówki, pozwolono na urządzenie kaplicy pismem z dnia 22 czerwca 1964 r. Na mocy umowy z dnia 15 lipca 1964 r. siedem sióstr zaangażowano do pracy z chłopcami. Był także personel świecki. Kierownikiem zakładu został Aleksander Zawadzki. Oficjalne otwarcie zakładu nastąpiło 20 lipca 1964 r. W następnym roku A. Zawadzki został przeniesiony do innego zakładu, a na stanowisku kierowniczym zastąpiła go M. od Serafinów (Zofia Moroz), która po roku1974 zaczęła powoli i systematycznie przekształcać zakład z opiekuńczego w leczniczo-wychowawczy.
I tak powstał dom pod wezwaniem Chrystusa Króla, na założenie którego Zgromadzenie wyraziło zgodę 2 października tegoż roku. Siostry przygotowywały do pierwszej Komunii św. chłopców z Zakładu, a także grupkę dzieci z Kadłuba, które miały daleko do kościoła parafialnego.
Rok Millennium - 1966 upamiętnił się także powstaniem trzech placówek:
Piastów
Po likwidacji przez władze przedszkola warszawskiego w 1961 r., siostry szukały innej pracy. Dwie znalazły ją w parafii w Piastowie, podwarszawskiej miejscowości niedaleko Pruszkowa. Jedną z sióstr zaangażowano jako katechetkę, drugą jako asystentkę parafialną opiekującą się chorymi. Ponieważ codzienny dojazd z Warszawy był uciążliwy i pochłaniał dużo czasu, przełożona prowincjalna zdecydowała się na zakupienie domu w Piastowie. Pod koniec 1965 r. od małżonków Józefa i Stefanii Krupy zakupiono działkę ze stojącym na niej nowym domem. Równocześnie kupiono od Józefa Michnowskiego i jego syna Andrzeja drugą działkę niezabudowaną o takiej samej powierzchni (10 arów i 60 m2), przylegającą do pierwszej. Dnia 8 stycznia 1966 r. siostry objęły nową placówkę pod wezwaniem bł.. Marii Assunty Pallota w Piastowie przy ul. Słowiańskiej 21 . Kontynuowały pracę parafialną podjętą w 1961 r., ale w znacznie szerszym zakresie: w zakrystii, w katechezie, opiekując się "bielankami", odwiedzając chorych. Jesienią 1968 r. pobudowano mały domek (Fraternité) z 4 pokojami, pralnią i piwnicą.
Ząbki
W podobnych okolicznościach powstał dom w Ząbkach koło Warszawy. I tam do pracy w parafii Św. Trójcy dojeżdżały dwie siostry z Warszawy. Dojazdy były uciążliwe, trzeba więc było pomyśleć o stałym locum. Nadarzyła się sposobność kupna domu od Marii Kushnir, mieszczącej się przy ul. Żabiej 6. Miał on cztery pomieszczenia i niewielki ogródek. 1 września 1966 r. cztery siostry objęły nową placówkę. Przełożoną wspólnoty została M. Walerina (Jadwiga Pawłowska). 7 stycznia następnego roku biskup Bronisław Dąbrowski poświęcił kaplicę i dom pod wezwaniem św. Franciszka. W Ząbkach siostry opiekowały się kościołem, katechizowały w parafii, odwiedzały chorych, pomagały ubogim.
Głuchołazy
Trzecią placówkę założono w Głuchołazach w województwie opolskim. Miasto to zostało założone w XIII wieku w dolinie rzeki Białej Głuchołaskiej, blisko granicy czeskiej. Siostry przyjechały do Głuchołaz 27 sierpnia 1966 r. i zamieszkały w domu parafialnym przy kościele św. Wawrzyńca, gdzie pracowali księża Marianie. Siostry prowadziły katechizację dzieci przedszkolnych, kuchnię i pracownię u księży. Początkowo w Głuchołazach były trzy siostry, potem przyjechała czwarta - organistka. Siostry zajmowały się również chorymi i ubogimi, przygotowywały posiłki dla potrzebujących. Proboszcz i przełożony księży Marianów, ks. Czesław Szymański poświęcił dom i kaplicę pod wezwaniem Maryi Niepokalanej 2 stycznia 1967 r. Ze względu na zdrowy klimat Głuchołaz, siostry z innych domów przyjeżdżały tam na odpoczynek.
Rok 1966 zapisał się w pamięci sióstr jeszcze jednym, tym razem smutnym wydarzeniem. Siostry pojechały z dziećmi z Klemensowa na uroczystości Milennijne do Lublina. Po drodze były kontrolowane, spisano dane wszystkich dzieci. 28 czerwca milicja otoczyła park i klasztor klemensowski. Siłą wtargnęła do pokoi dzieci zabierając je z łóżek. Zostały wywiezione do innych domów dziecka, czterech chłopców uciekło. Na wieść o tym wydarzeniu praca w pobliskiej tłuszczowni stanęła - robotnicy solidaryzowali się z siostrami. Dzieci jednak nie zapomniały o Klemensowie, po latach często przyjeżdżały do sióstr, wdzięczne za wychowanie. Wkrótce po wywiezieniu dzieci urządzono w Klemensowie zakład dla psychicznie chorych kobiet.
Przywieziono też personel, ale siostry ze względu na utrzymanie kaplicy i prośby ludzi przyjęły pracę jako pielęgniarki i kucharki. Późniejszy dyrektor zamierzał usunąć siostry, musiały więc znosić docinki, utrudnienia w pracy, kontrole w kuchni i nieuzasadnione skargi. Jednak pracowały nadal. Kiedy dyrektor poważnie zachorował siostry modliły się za niego. Bóg dał mu przed śmiercią łaskę nawrócenia.
Klemensów to także ośrodek letnich rekolekcji oazowych. Przyjeżdżał tu ks. Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie, później jego następca ks. Danielski. Na początku siostry oraz prowadzący rekolekcje kapłan przeżywali wizyty "panów z urzędu". Sprawdzali oni higienę, straszyli młodzież niedopuszczeniem do matury. Gdy w porę zauważono ich przybycie, młodzież chowała się w parku, by uniknąć trudnych pytań. Z "Oazy" w Klemensowie wyszło wiele powołań kapłańskich i zakonnych.
Lublin - ul. Orzechowskiego
W roku 1967 pani Stanisława Teodorczyk poznała przez swego księdza proboszcza prałata Ignacego Żyszkiewicza Franciszkanki Misjonarki Maryi. Darowała im swój dom z małym ogródkiem przy ul. Orzechowskiego 10 w Lublinie, a w zamian za to siostry miały opiekować się nią do śmierci. Siostry przyjechały do Lublina 25 października 1967 r. Dom pod wezwaniem Imienia Jezus miał służyć siostrom studiujących na KUL-u. Na początku przyjechały cztery Franciszkanki Misjonarki Maryi, w tym dwie studentki. Dom zamieszkiwali lokatorzy więc siostry mogły zająć tylko jeden pokój i kuchnię. Wykonano też konieczne remonty. Mimo tej ciasnoty siostry przygotowywały posiłki dla trzech księży wikarych i swojego kapelana oraz dla osób starszych i samotnych z najbliższego sąsiedztwa.
Kiedy przeniesiono kuchnię do piwnicy, urządzono małą kaplicę, zakrystię i pokoik dla przełożonej. Biskup poświęcił kaplicę 8 sierpnia 1969 r. i erygował drogę krzyżową. Od tego dnia siostry codziennie uczestniczyły tam we Mszy św. i mogły adorować wystawiony najświętszy Sakrament.
Erekcja Polskiej Prowincji 27 stycznia 1969 r.
Podczas pierwszej kadencji M. od Cherubinów (Lucyny Ignaciuk) pro-prowincja polska zdała dobrze egzamin ze swej samodzielnej działalności. Na mocy szczególniejszych uprawnień nadanych Prymasowi Polski przez Stolicę Apostolską, dekretem z dnia 27 stycznia 1969 r., Prymas erygował polską prowincję Franciszkanek Misjonarek Maryi pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej z domem głównym w Warszawie przy ul. Racławickiej 14. Dekret wszedł w życie 28 stycznia 1969 r. W tym samym dniu Prymas Wyszyński mianował nowym dekretem zarząd prowincji. Przełożoną prowincjalną została s. Lucyna Ignaciuk, radną i wikarią prowincjalną s. Helena Moszyńska, radną, sekretarką i ekonomką prowincjalną s. Wanda Kicińska. Radnymi zostały także s. Aleksandra Ziemińska i s. Zofia Moroz. Zarząd objął swą służbę 28 stycznia 1969 r. Kongregacja ewangelizacji narodów zatwierdziła obydwa dekrety 18 marca 1969 r.
Jednym z punktów w protokole powizytacyjnym Prymasa Polski z 14 lutego 1963 r., była sprawa sióstr agregowanych. Zakończono ją w 1969 r. Dnia 15 sierpnia tegoż roku 17 sióstr otrzymało białe habity Zgromadzenia i rozpoczęło formację zakonną w nowicjacie utworzonym specjalnie dla nich w Łabuniach. Mistrzynią została wikaria prowincjalna M. Urbania (Helena Moszyńska). Rada generalna podjęła decyzję, by po roku nowicjatu podjęły zaangażowania w domach Zgromadzenia. Ich mistrzynią dalej pozostała M. Urbania. Na początku lipca 1971 r. znowu zgromadziły się w Łabuniach, by się przygotować do złożenia ślubów zakonnych. Uroczystość odbyła się w Łabuniach 17 września 1971 r.
Przełożona prowincjalna s. Lucyna Ignaciuk udała się do Grottaferrata, by uczestniczyć w trwającej od czerwca do sierpnia 1970 r. Radzie Generalnej Poszerzonej. Stosownie do postanowień zawartych w Aktach Rady Generalnej każda prowincja Zgromadzenia miała przeprowadzać u siebie przynajmniej raz na dwa lata Radę Prowincjalną Poszerzoną, która ma być wyrazem współuczestnictwa i współodpowiedzialności wszystkich sióstr za życie zakonne i działalność apostolską. I tak w ostatnich dniach 1970 r. - od 27 do 30 grudnia - odbyła się w Warszawie pierwsza Kapituła Prowincjalna w nowej polskiej prowincji. Od listopada Komisja Przygotowawcza opracowywała 10 schematów zawierających zagadnienia do rozpatrzenia:
- Życie zakonne - śluby
- Życie zakonne - życie wspólnotowe
- Życie modlitwy
- Kształcenie sióstr
- Zagadnienie pracy w naszym życiu
- Zaangażowanie apostolskie
- Życie zakonne - powołanie
- Formacja
- Formy rządzenia; władza - posłuszeństwo
- Jedność i współpraca na terenie prowincji
W Kapitule brały udział oprócz przełożonych lokalnych, radnych prowincjalnych, delegatek i dwóch reprezentantek młodych profesek - także przedstawicielki utworzonych wcześniej komisji prowincjalnych: komisji do spraw liturgii, do badań nad duchowością Matki Założycielki i zgromadzenia, do spraw powołań i formacji oraz komisji do spraw działalności misjonarskiej i zaangażowania apostolskiego. Komisje te działały w łączności z Kolegium Przełożonych i radą prowincjalną i mogły przedstawiać wspólnotom pewne konkretne propozycje związane ze swoją działalnością. Siostry mogły zwracać się do poszczególnych komisji z własnymi propozycjami czy zapytaniami.
Praca Kapituły Prowincjalnej zakończyła się podjęciem wielu postanowień odnośnie każdego z wyżej wymienionych zagadnień. Między innymi położono nacisk na animację powołaniową w prowincji, do której miała być wyznaczona siostra, która zajęłaby się wyłącznie taką pracą, a każdy dom, we współpracy z referentką i komisją prowincjalną, zaopatrzy się i będzie rozprowadzał ulotki, afisze, fotografie prezentujące zgromadzenie oraz zorganizuje raz w miesiącu dzień modlitw, pokuty i pracy w intencji powołań. Odnośnie formacji zdecydowano, że siostry młode profeski pierwszego trzechlecia odbywają juniorat wszystkie razem, w domu przeznaczonym na ten cel; należy im ułatwić korzystanie z kursów, prelekcji, spotkań, dokształcania.
Bezpośrednio po tej pierwszej Kapitule Prowincjalnej rozpoczęły swoje funkcjonowanie kapituły lokalne we wszystkich domach oraz rady lokalne w siedmiu większych wspólnotach. Przełożona prowincjalna zobowiązała przełożone, rady i kapituły do omawiania z siostrami schematów i wprowadzania w życie postanowień Kapituły w takim zakresie, w jakim jest to możliwe.
Prowincja czekała również na wizytację Matki Generalnej M. de Ste Agn?s. Jednak nawał pracy i choroba uniemożliwiły jej przyjazd do Polski. Ostatecznie w listopadzie 1971 r. wizytację przeprowadziła s. Mary Margaret Conroy (M. of St Donald), asystentka generalna, która przyjechała razem z s. Olgą Fedorowicz. Razem z siostrami rozważała akta Rady Generalnej, szczególnie zagadnienia związane ze sprawowaniem władzy i posłuszeństwem oraz z ubóstwem franciszkańskim. Dyskutowano także na temat zmian zachodzących w świecie, Kościele i Zgromadzeniu.
Siostra Wizytatroka zobowiązała przełożone do przekazania siostrom poleceń, jakie otrzymały dla całej prowincji. Jedno z nich przedstawiła sama w liście powizytacyjnym: Poleciłam przełożonym, by znalazły czas na osobiste studium. Potrzebne jest ono koniecznie, aby mogły pogłębiać różne zagadnienia zarówno na płaszczyźnie ludzkiej, jak i duchowej. Kościół również tego wymaga. W miarę możliwości spróbujmy uwolnić przełożone od innej pracy, bo pragniemy, by one były w domu w pierwszym rzędzie do Waszej dyspozycji, dla każdej z Was. Matka Generalna bardzo sobie tego życzy.
Zakopane
Dnia 2 września 1971 r. powstała jeszcze jedna placówka - w Zakopanem. Ojcowie Franciszkanie, Bernardyni przekazali w używanie Zgromadzeniu dom "Tomkówka" wraz z przyległym placem, który znajdował się obok ich kościoła i klasztoru. Dom wymagał remontu, gdyż groziła mu rozbiórka lub zakwaterowanie tam ludzi świeckich, czy też urządzenie w nim obiektu użytku publicznego. Przeznaczono go na miejsce wypoczynku dla chorych sióstr i na dom rekolekcyjny. Metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła zezwolił na otwarcie domu przy ul. Karłowicza 8 pismem z dnia 13 kwietnia 1972 r., a na urządzenie kaplicy zezwolono pismem z 6 lipca 1973 r. Ojcowie zaangażowali trzy siostry: katechetkę, zakrystiankę i organistkę.
Nowe wyjazdy na misje
Po drugiej wojnie światowej, ze względu na brak możliwości wyjazdu z kraju, aż do 1970 r. wstrzymane były posłania polskich sióstr do pracy misyjnej. Posyłane były tylko Polki przebywające w innych krajach europejskich.
- w 1947 r. s. Maria Domaradzka do Indii
- w 1948 r. s. Elżbieta Mańkowska do Maroka
- w 1951 r. s. Krystyna Rudnicka do Syrii
- w 1953 r. s. Łucja Ossowska do Libanu
- w 1956 r. s. Władysława Zelewska do Algierii
- w 1968 r. s. Antonina Krasowska do Maroka
W tej sytuacji zrodziła się konieczność rozbudzenia w siostrach ducha misyjnego. Przełożona prowincjalna wezwała siostry do dyskusji i refleksji na ten temat we wspólnotach. Problem rozważano również podczas Kapituły Prowincjalnej w 1970 r. i podjęto w związku z tym kilka postanowień: każdy dom zorganizuje raz w miesiącu dzień misyjny obejmujący nabożeństwo, konferencję, zbiórkę na misje, nawiąże także kontakt listowny z siostrami z misji. Siostry katechetki uwrażliwiając dzieci i młodzież, przygotują szczególnie starannie tydzień misyjny i misyjny dzień dziecka. Wspólnoty zobowiązały się także do zorganizowania u siebie nauki języka francuskiego lub angielskiego.
Pierwszą siostrą, która po tak długiej przerwie mogła wyjechać do pracy misyjnej była s. Regina Jachowska. Została wysłana do Australii, gdzie zajmowała się formacją dziewcząt. W 1972 r. wyjechały kolejne misjonarki do Zairu: s. Teodora Sarzyńska, która prowadzi tam szkołę rolniczą, s. Marianna Suszek pracująca jako pielęgniarka i s. Czesława Rosół - jako nauczycielka.
Rok 1973 przyniósł posłanie następnych misjonarek. Do Papui - Nowej Gwinei wyjechały: s. Urszula Gawrońska, która została zaangażowana w szkole gospodarczej dla dziewcząt, s. Zofia Pierwoła pracująca jako pielęgniarka i s. Eugenia Przezborska zajmująca się formacją katechistów.
S. Janina Kopytiuk wyjechała do Izraela do pracy w duszpasterstwie judeo-chrześcijan, s. Elżbieta Miklas do Zairu, jako pielęgniarka i s. Barbara Szeląg do ewangelizacji w Gujanie Francuskiej.
W tym okresie również cztery siostry podjęły studia misjologiczne na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie: s. Julia Miciuła i s. Franciszka Parulska (ukończyły studia w 1974 r.), s. Irena Murawska (ukończyła w 1975 r.) i s. Maria Mielniczek (ukończyła w 1979 r).
s. Anna Siudak, fmm